Jakże
o wielu naszych krajanch zapominamy, pomimo iż mamy się nierzadko kim pochwalić.
Jednym z nich jest z pewnością Jan Szczepanik urodzony w Rudnikach koło
Mościsk, w swoim czasie uważany za
jednego z największych wynalazców na świecie, Przyjaźnił się z Markiem Twainem,
Kazimierzem Przerwą Tetmajerem, był uhonorowany wysokimi odznaczeniami
państwowymi przez króla Hiszpanii, cara Rosji doceniany przez cesarza Austro-Węgier.
Dziś mało kto wie, że był związany z Przemyślem.
Jan Szczepanik nazywany
polskim Edisonem był jednym z największych wynalazców swoich czasów, twórca
między innymi takich wynalazków jak kamizelka kuloodporna czy teletroskop, urodził się 13 czerwca 1872 w
Rudnikach pod Mościskami, dziś to Ukraina, niegdyś bliskie otoczenie Przemyśla.
Pochodził z biednej rodziny, był nieślubnym synem Marianny, córki rolników spod
Krosna. Wcześnie osierocony, wychowany został przez swoją ciotkę Salomeę oraz
Wawrzyńca Gradowiczów którzy zabrali go do siebie do Krosna. Tam Jan spędził
młodość, tam też skończył szkołę ludową. Następnie trafił do Gimnazjum do
Jasła, gdzie o dziwo miał problemy z jego ukończeniem. Jak sam wspominał w
swoim ostatnim wywiadzie udzielonym na kilka tygodni przed śmiercią- […] Miałem
problemy z greką. Potworny język. Za nic w świecie nie mogłem opanować jej
zasad. Miałem też konflikt z profesorem od przyrody[…] Mało brakowało a nie
ukończył bym gimnazjum.- W końcu udało się jednak przyszłemu geniuszowi. Następną
szkołą do jakiej uczęszczał było seminarium nauczycielskie w Krakowie. Został
nauczycielem fizyki, uczył w swoich rodzinnych Rudnikach. Jak sam o sobie mówił- Chyba nie byłem nie
byłem najlepszym nauczycielem[…] Miałem głowę zaprzątniętą czym innym[…] Czasem
na lekcjach zapominałem się i zaczynałem robić obliczenia na tablicy. Chyba
uważano mnie za dziwaka.
Młody nauczyciel na
początku zainteresował się tkactwem, w stosunkowo niedługim czasie udało mu się
udoskonalić maszynę tkacką do tego stopnia, że czas potrzebny do produkcji
gobelinów zmalał z 5 tygodni do zaledwie pół godziny, a koszt produkcji za
sprawą innowacji Szczepanika zmniejszył
się stu krotnie(!) Choć nie bez początkowych problemów, ale wynalazek swój
udało mu się rozpromować, i Szczepanik zarobił na tym niemały majątek. Z
prowincjonalnej szkoły w Rudnikach trafił do Wiednia, gdzie dorobił się
okazałej pracowni. Wraz z inwestorem Ludwikiem Kleinbergiem założyli Societe des inventions Jan Szczepanik &
Cie. Początkowo firma przynosiła ogromne zyski a sam Szczepanik zdobył
między narodową sławę. Galicyjski geniusz, jak go określano nie osiadł jednak
na laurach. W dalszym ciągu pracował nad nowymi wynalazkami. W 1899 Jan
Szczepanik został powołany do CK wojska, jednak z powodu iż jego interes kwitł
w najlepsze, udało mu się skorzystać ze specjalnego zwolnienia ze służby, dla
najbardziej uzdolnionych naukowców i wynalazców. W tym czasie Szczepanik zna
się już dobrze z Markiem Twainem, który to w jednym ze swoich artykułów opisuje
perypetie wynalazcy zmagającego się z obowiązkiem służby wojskowej. Jak pisze
Twain: Władze nie chciały zabrać młodego
mężczyzny z jego wielkiego laboratorium, gdzie popychał całą ludzkość na drodze
ku powodzeniu i podbojom naukowym […] na trzy lata w czasie pokoju, w trakcie
których zadawałby pustemu powietrzu cios swoim bagnetem. Ale takie było prawo i
cóż mieli począć[…] władze pracowały tak długo aż znalazły gdzieś zapomniane
prawo które dostarczyło lukę[…] Szczepanik zostaje ocalony od wojska, ale
ponownie zostaje nauczycielem[…] Musi powracać do swojej wioski(Rudniki
przyp.KZ) co dwa miesiące i uczyć w
swojej szkole przez pół dnia[…]
Rok później w 1900 roku,
kiedy interesy Szczepanika i Kleinberga mają się nieco gorzej i nie może on już
liczyć na wpływowe znajomości, wynalazca dostaje powołanie do wojska i zostaje
wysłany na służbę do Twierdzy Przemyśl. A więc nie daleko jego rodzinnego domu.
W Przemyślu jak sam twierdzi poznał
lokalną śmietankę towarzyską, tu też zapoznał najpierw swojego przyszłego
teścia, a następnie swoja przyszłą żonę Wandę Dzikowską w której podobno
zakochał się od pierwszego wejrzenia. Kiedy jego wybranka przeniosła się wraz z
rodziną do Tarnowa Szczepanik podążył za nią i tym samym zamieszkali w Tarnowie
gdzie w 1902 roku wzięli ślub. Wrócili jeszcze do Wiednia na kilka lat, gdzie
urodził się ich pierwszy syn Andrzej, ale niedługo potem z powodu kłopotów
finansowych wrócili do Tarnowa. Jak to komentował sam Szczepanik: -Moda na
Gobeliny powoli mijała, a pracownie i fabryki trzeba było z czegoś utrzymać.
Para dochowała się 5 dzieci. W Tarnowie Jan skupił się, na badaniach nad barwna
fotografią, w której to dziedzinie udało
mu się poczynić istotne kroki w przód. Jego pracę nad fotografią przerwała na
jakiś czas tragedia rodzinna, jego pierworodny syn Andrzej utopił się w studni.
Kiedy Szczepanik wrócił
do pracy, jego uwagę tym razem przykuł Film barwny, skonstruował kilka kamer
rejestrujących w kolorze spośród których jedna stanowiła istotny przełom w
tamtym czasie, prześcigała bowiem pod względem jakości amerykańskie kamery Technicolor,
które były wtedy światowym hitem. Niestety produkt Szczepanika był o wiele
droższy od amerykańskiej kamery, tak więc mimo wysokich ocen nie zdobył wielu
kupców. Szczepanik konstruował także projektory do wyświetlania kolorowych
filmów. Filmy nagrywane i wyświetlane wtedy przez Szczepanika poruszały świat
jakością i realizmem i barwą.
Jednak jednym z jego najgłośniejszych
wynalazków była tkanina kuloodporna. Wynalazca stworzył materiał uszyty z wielu
warstw, które hamowały pocisk zatrzymując go
w swoich splotach, liczne publiczne testy udowodniły że tkanina
Szczepanika, jest w stanie zatrzymać pocisk który przebija się z łatwością,
przez grube sosnowe deski, a także przez blachę żelazną.
Nazwisko Szczepanika
obiegło świat po raz kolejny, gdy jego tkanina kuloodporna uratowała życie
królowi Hiszpanii Alfonsowi XIII. Materiał Szczepanika którym wyłożono karocę króla zatrzymał pocisk
zamachowca który niechybnie uśmiercił by władcę gdyby nie wynalazek
„Galicyjskiego Geniusza”. Król Hiszpanii odznaczył Szczepanika orderem
hiszpańskim „Izabelli Katolickiej” a więc najwyższym odznaczeniem państwowym.
Za odznaczeniem tym szło w parze także szlachectwo osobiste, osoby odznaczonej,
tak więc Jan Szczepanik został uznany
oficjalnie szlachcicem z nadania króla Hiszpanii. Kuloodporną tkaninę zamawiał
u Szczepanika także ówczesny car Rosji Mikołaj II. Który również chciał
uhonorować polskiego wynalazcę, tym razem orderem św. Anny. Jan Szczepanik
odmówił jednak z pobudek patriotycznych. Car jednak podarował mu bardzo drogi
złoty zegarek wysadzany brylantami, oraz cenną złota broszkę.
Z kolei z punktu
widzenia naukowego, chyba najważniejszym wynalazkiem Szczepanika, był
teletroskop, a więc urządzenie do przesyłania obrazu kablem, na duże
odległości. Do dzisiaj telewizja bazuje na rozwiązaniach które Polak użył wtedy
w swoim wynalazku. A trzeba zaznaczyć, że Szczepanik opatentował teletroskop w
Anglii w 1897 roku a więc na długo przed powstaniem telewizji. Wynalazek ten
jednak dał teoretyczne podstawy do jej powstania.
Jan Szczepanik umarł 18
kwietnia 1926 roku w Tarnowie. Tam też został pochowany. Chłopiec z biednej galicyjskiej wsi jaką były
wtedy Rudniki, przeszedł do historii, jako jeden z ważniejszych wynalazców
swojej epoki, jego nazwisko znane było w całej Europie jeśli nie na całym
świecie. W pamięci swojej córki Marii
Zboińskiej zapisał się jako, często zamyślony, -zawsze z papierosem, bo
szalenie dużo palił, z papierosem i ze spuszczoną głową bo on wtedy myślał-
wspominała pani Maria- miał bardzo dużo ubrań turystycznych i wizytowych[…] ale
chodził tylko w jednym bo go to nic nie obchodziło. Takim w oczach swojej córki
był galicyjski geniusz.
kjz
(Opublikowano na łamach Gazety Przemyskiej)
(Opublikowano na łamach Gazety Przemyskiej)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz